czwartek, 14 marca 2013

Tutaj jestem


W Warszawie mieszkam od kilkunastu lat. Lubię rytm wielkomiejskiego życia. Osiadłam tu na dobre, tu wyszłam za maż i tu płacę podatki, ale ciągle nie mogę powiedzieć, że jestem "stąd". Ale też nie jestem znikąd indziej. Nie czuję się już związana z miasteczkiem, w którym się wychowałam. Jestem zawieszona gdzieś w połowie drogi. Ze stałym adresem, ale tak naprawdę bez swojego miejsca.

Uświadomiłam sobie, że nie poczuję się częścią tego miasta jeśli nie dotknę i nie spróbuję doświadczyć jego historii. To odkrycie stało się motorem do rozpoczęcia blogowego projektu zapuszczania korzeni.
Postanowiłam stworzyć opowieść o mieście, które chciałabym, żeby stało się moim miastem i miejscach, które chciałabym, żeby były moimi miejscami.
A droga do tego, jak większość podróży, zaczyna się na dworcu. W samym sercu miasta.

Tutaj jestem.
Zza okna biura dworca obserwuję podróżnych. Ta historia jest też o nich. I o innych, których spotykam. Ale też o ludziach, których już nie spotkam, ale którzy zostawili po sobie wspomnienia, które wplotły się w wielką opowieść o dworcu w sercu miasta.

2 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie. Ripostuję jeżeli chodzi o zawieszenie w próżni. Proszę utożsamiać się z Wójtowem to Twoja scheda i osoba która kocha Cię nad życie.

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Poczujesz sie na pewno u siebie! Jak bede znow w Polsce, to na pewno zachacze o Centralny :)

    OdpowiedzUsuń